Odcinkowy pomiar prędkości: co to jest i jak działa w Polsce?
Odcinkowe pomiary prędkości funkcjonują w Polsce od 2015 roku. Obecnie system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym obsługuje 37 odcinków mierzących średnią prędkość. Nowy sposób na zachęcanie kierowców do tego, by zdjąć nogę z gazu, sprawdza się bardzo dobrze, dlatego w samym 2023 roku planuje się montaż 39 nowych urządzeń pomiarowych. Jak działa system odcinkowego pomiaru prędkości i gdzie można się z nim spotkać?

Spis treści:
Odcinkowy pomiar prędkości – co to jest?
Przekroczenie prędkości na odcinkowym pomiarze – jak to działa?
Odcinkowy pomiar prędkości w Polsce
Nowe odcinkowe pomiary prędkości – 39 nowych lokalizacji
Jak legalnie uniknąć mandatu na odcinkowym pomiarze prędkości?
Odcinkowy pomiar prędkości – co to jest?
Istnieje wiele sposób na zachęcenie kierowców do nieprzekraczania dozwolonej prędkości. Sam znak ograniczenia prędkości nie stanowi zbyt dużej motywacji, aby jechać przepisowo. Dużo większą skuteczność ma uspokajanie ruchu poprzez odpowiednią infrastrukturę miejską, np. zwężone ulice, ronda, wyniesione skrzyżowania czy szykany drogowe. Takie przeszkody nie sprawdzą się jednak na drogach szybkiego ruchu, na których mogłyby stanowić zagrożenie. Stąd też zastosowanie fotoradarów, które automatycznie rejestrują wykroczenia zbyt krewkich kierowców.
Odcinkowy pomiar prędkości jest niejako rozwinięciem idei fotoradarów. System ten, zwany również OPP, eliminuje podstawowy problem fotoradarów, czyli ograniczony zasięg działania. Skuteczność fotoradarów ogranicza się do kilkuset metrów przed samym urządzeniem, przed którym kierowcy gwałtownie zwalniają. Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że większość kierujących tuż po minięciu fotoradaru przyspiesza.
Przeczytaj również: Mandat z fotoradaru – wszystko, co musisz wiedzieć
Odcinkowy pomiar prędkości wygląda zupełnie inaczej, bowiem mierzy średnią prędkość z kilkukilometrowego fragmentu drogi. Kamery odcinkowego pomiaru prędkości rejestrują moment wjazdu na odcinek drogi i wyjazdu z niego, a na podstawie czasu przejazdu system OPP oblicza średnią prędkość pojazdu. Dzięki temu jego skuteczność jest nawet 12-krotnie wyższa od fotoradaru i pozwala lepiej wyłapywać piratów drogowych. Aby nie dostać mandatu i punktów karnych za przekroczenie prędkości, kierowca musi pilnować prędkościomierza na całym odcinku. To idealne rozwiązanie na dłuższych fragmentach drogi, na których przekraczanie prędkości zdarza się nagminnie.
Przekroczenie prędkości na odcinkowym pomiarze – jak to działa?
Odcinkowy pomiar prędkości działa na podstawie kamer, które ustawione są na bramkach wlotowych i wylotowych. Urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości są w stanie sprawnie rozpoznać nawet kilka samochodów jadących tuż obok siebie, dlatego nie ma co liczyć na to, że akurat nasz pojazd nie zostanie wyłapany. Kamera sczytuje m.in. numer rejestracyjny, typ pojazdu oraz markę. Wpływu na obraz nie mają także warunki oświetleniowe ani pogodowe, bo nagrania rejestrowane są w podczerwieni.
Dowiedz się więcej: Kasowanie punktów karnych. Jakie zmiany czekają kierowców?
Gdy system stwierdzi przekroczenie dozwolonej prędkości, zdjęcie samochodu przesyłane jest do Inspekcji Transportu Drogowego. Mandat za zbyt szybką jazdę jest wystawiany tak samo, jak w przypadku zarejestrowania przez fotoradar. Nadzór nad systemem sprawuje Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym CANARD, które zarówno serwisuje zamontowane urządzenia odcinkowego pomiaru prędkości, jak i zarządza systemem zbierania danych. Informacje o samochodach, które nie złamały przepisów, usuwane są z bazy tuż po wyjechaniu ze strefy. Co istotne, system kieruje wniosek o nałożenie mandatu dopiero po przekroczeniu średniej prędkości o 10 km/h. Taka tolerancja sprawia, że nie trzeba obawiać się błędnego wskazania prędkościomierza lub drobnego błędu.
Odcinkowy pomiar prędkości w Polsce
Odcinkowy pomiar prędkości w Polsce działa już od 2015 roku, ale pierwsze testy systemu wykonano już 4 lata wcześniej, w 2011 roku. Wtedy eksperymentalny odcinek pojawił się na autostradzie A1. Obecnie na polskich drogach zainstalowanych jest już 37 OPP, a w planach są kolejne lokalizacje. Wynika to z ogromnej skuteczności wykrywania wykroczeń. Mimo że OPP w Polsce jest jedynie 37, system ten rejestruje więcej przekroczeń prędkości niż 520 fotoradarów. Zwiększenie liczby OPP w Polsce do 74 sprawi więc, że wykrycia przypadków przekroczenia prędkości wzrosną lawinowo.
Najwięcej OPP działa w województwie mazowieckim. Obecnie na mapie znajdziemy 7 takich miejsc, a już wkrótce powstaną 4 kolejne. Najbardziej zaawansowane urządzenia pomiarowe CANARD znajdują się obecnie na obwodnicy miejscowości Białobrzegi (w ciągu trasy S7) oraz na autostradzie A4 pomiędzy węzłami Kostomłoty a Kąty Wrocławskie.
Nowe odcinkowe pomiary prędkości – 39 nowych lokalizacji
37 lokalizacji systemów OPP to dopiero początek. Już na koniec 2023 roku liczba ta wzrośnie o 39 nowych urządzeń, czyli więcej niż obecnie w Polsce działa. Łącznie kontrolą objętych zostanie ok. 400 km dróg (obecnie nadzoruje ok. 200 km dróg), ze szczególnym uwzględnieniem autostrad A1, A2 i A4 oraz dróg ekspresowych S7 i S11. Odcinkowe pomiary prędkości pojawią się także na drogach krajowych, wojewódzkich i powiatowych. Nadzór wskazany jest przede wszystkim w miejscach o podwyższonym ryzyku, np. w tunelach, na obwodnicach czy na ruchliwych arteriach. Główny Inspektorat Transportu Drogowego zapowiada, że najwięcej nowych odcinków, bo aż 6, pojawi się w dwóch województwach: Podkarpackim i Łódzkim.
Jak legalnie uniknąć mandatu na odcinkowym pomiarze prędkości?
Czy mandatu z OPP można uniknąć? Obecnie lista lokalizacji jest krótka, ale w najbliższym czasie najpewniej się to zmieni. Odcinkowy pomiar prędkości na autostradzie będzie w zasadzie standardem. Zamiast uczyć się mapy miejsc kontroli na pamięć, warto dostosować się do znaków na drodze. Najlepszym sposobem na uniknięcie kary jest oczywiście utrzymywanie przepisowej prędkości. Wjeżdżając na odcinek pomiarowy drogi, upewnij się, jakie obowiązuje na niej ograniczenie prędkości. O strefie OPP informuje znak D-51a "Automatyczna kontrola średniej prędkości", a pomiar odwoływany jest przez znak umieszczany na końcu, czyli D51b "Koniec automatycznej kontroli średniej prędkości".
Co jednak zrobić, gdy nie zauważysz znaku lub omyłkowo na dłuższym odcinku utrzymasz zbyt wysoką prędkość? W takim przypadku możesz uratować się przed mandatem następującymi sposobami:
- zwolnieniem do prędkości znacznie poniżej dopuszczanego limitu, aby średnia prędkość zmieściła się w normie,
- zatrzymaniem auta na parkingu, by zyskać zapas czasu,
- zjechaniem z odcinka pomiarowego, o ile to oczywiście możliwe.
Przypominamy, że zatrzymywanie się na autostradzie, drodze ekspresowej lub w tunelu nie jest dozwolone, a w wielu innych miejscach może być niebezpieczne. Najszybszym i najlepszym sposobem na pokonanie danego odcinka jest więc... utrzymywanie dozwolonej prędkości. W tym przypadku nieocenionym sprzymierzeńcem okaże się tempomat – wyjaśnia ekspert Motointegrator.com.
Przeczytaj: Korzystanie z telefonu podczas jazdy i inne błędy kierowców
Czas na wystawienie mandatu z OPP wynosi 180 dni. W tym czasie materiał jest weryfikowany, a informacje o właścicielu auta pobierane są z Centrum Ewidencji Pojazdów. Właściciel pojazdu proszony jest o wskazanie kierującego samochodem, co jest jego obowiązkiem, a ewentualna odmowa karana jest mandatem. W sytuacji, gdy mandat nie zostanie wystawiony w ciągu 180 dni od momentu wykroczenia, nie jest to jeszcze równoznaczne z odstąpienia od kary. O stwierdzeniu przekroczenia dopuszczalnej prędkości inspektorzy mają jeszcze 2 lata na skierowanie sprawy do sądu.